Autor Wiadomość
konio
PostWysłany: Wto 17:03, 22 Maj 2007    Temat postu:

Co do tych wcześniejszych postów na drugiej stronie.
Jeżdziłam w kilku stajniach w Katowcach. Ale zrezygnowałam bo było tam brudno i capiło. Rozumiem. Nie da się wyrzucać gnoju co 5 minut, ale nie można go trzymać tydzień!! Mieszkam na tej samej uliczce co Gazellasta jednak z związku z brudem, smrodem i malarią w tamtych stajniach, przeniosłam się do Jaworzna. Nie dość że przez 2 miesiące nauczyłam się więcej niż przez 3 lata w Katowicach to w dodatku nie śmierdzi tam od wejścia gnojem, ale zapachem zdrowego konika. Jest tam czysto, duża kryta hala i ogromne pastwisko dookoła. Oto moje zdanie. Możecie mnie zbesztaś, zmieszać z błotem ale i tak go nie zmienie.
jaźwiec-agata
PostWysłany: Pią 22:44, 18 Maj 2007    Temat postu:

Ja tam nie znam tej stajni więc nie będe się wypowiadac wiem tylko ze te ddziewczyny z którymi sepędziłam weekend na zawodach były fajne i miały fajne konie a jak wygląda reszta w stajni to nie wiem...
Dorka
PostWysłany: Czw 17:47, 17 Maj 2007    Temat postu:

Bo w sumie nie mam daleko, własciwie bardzo blisko do stajni której padoki kończą się przy oczyszczalni i uzdatni wód czy czegoś takiego. Potem jest taki las wielki.
omlecik
PostWysłany: Czw 9:33, 17 Maj 2007    Temat postu:

Masz rację, jaźwiec-agata, od jakiegoś czasu zaczęły jeździć P(o ile się nie mylę, było to pierwsze P jednej z zawodniczek), zauważ, że moja poprzednia wypowiedź jest ze stycznia,. I ja tez nigdzie nie napisałam, że konie są zaniedbane i brudne, bo dziewczęta (i jak widzę także chłopcy) dbają o nie. Pisałam tylko o goólnej atmosferze i stosunkach w stajni. Gdyby było idealnie nie słuchałabym tyle krytycznych opini o mojej, bądź co bądź, byłej stajni.
jaźwiec-agata
PostWysłany: Czw 8:38, 17 Maj 2007    Temat postu:

Ja tej stajni nie znam ale widziałam na zawodach w Bolęcinie 4 z muchowca i ich zawodniczki
MMoim zdaniem konie dobrze wyglądały i fajnie skakały a to że jezdrzą same Lki to nie prawda bo w bolęcinie startowały też w "P"
Więcej nie będe o tej stajni mówić bo jej nie znam a nie chciała bym tworzć głupich plotek....
omlecik
PostWysłany: Czw 8:35, 17 Maj 2007    Temat postu:

Adik, jedyną głupotą jaką tu widzę to Twoja wypowiedź, która nie dość, że z błędami to jeszcze w ogóle nie ma sensu.
Ja muchowiec traktuję z lekkim sentymentem, jednak nie da się nie zauważać wad, bo każde miesjce je ma. A jeśli ktoś, tak, jak podejrzewam Ty, ich nie widzi, to niestety świadczy tylko o jego dojrzałości. Taką postawę jak Twoja, prezentują zazwyczaj młodzi stażem klubowicze, bo jestem pewna, że gdyby wypowiadała się, któraś ze starszych dziewcząt, to wypowiedź byłaby całkiem inna.
Eureka
PostWysłany: Czw 7:25, 17 Maj 2007    Temat postu:

chyba nie, obok stajni sa właśnie te stawy, a w polu tez nie jest połozona, bo wjeżdża się do niej z głównej drogi Wink
Chyba chodzi ci o stajnię p.Zygi Wink Ona tez jest w Mikulczycach Wink
Dorka
PostWysłany: Śro 20:04, 16 Maj 2007    Temat postu:

Ponawiam pytanie. Czy stajnia Trzy Stawy jest położona około 30 metrów od oczyszczalni ścieków, w polu? Czy mógłby mi ktoś z łaski sowojej odpowiedzieć?
##ADIK##KRONIKA##PREMIA##
PostWysłany: Śro 19:41, 16 Maj 2007    Temat postu:

Stajnia na muchowcu jest pożomna dba o konie o czystość stajni i koni ja jestem klubowiczem i znam tom stajnie dobrze wiendz nie piszcie głupot...
Dorka
PostWysłany: Śro 21:24, 02 Maj 2007    Temat postu:

Czy ta stajnia i jej padoki znajduje się przy OCZYSZCZALNI ŚCIEKÓW?
omlecik
PostWysłany: Śro 23:15, 10 Sty 2007    Temat postu:

p. stajnia na muchowcu nie ma właścieciela, i chyba to jest główny problem, bo rządzą tam wewnętrzne układy "Ty będziesz prezesem, ale ja będę rządzić". Pani prezes bywa z tego co wiem żadko, i ma stajnie w zasadzie gdzieś, instruktorka zwala całą robote na klubowiczki, bez których ta stajnia by zgineła bo:
robią za stajennych (sprzątanie tego gnoju to głównie ich zadanie, jak jakis stajenny się pojawia to zazwyczaj niekompetentny), budowały stajnie (wylewki, nie wylewki, dwie stajnie wyremontowały, na tyle na ile umiały, z pomocą oczywiście kogoś z dorosłych, ale jak może wyglądać stajnia budowana przez jednego faceta i bandę młodych dziewcząt), robią za opiekunów koni, wszytskie konie codziennie, a nawet kilka razy są czyszczone, i kiedy stawia się na jakoś, konie zaczynają się robić niedoczyszczane, konmi opiekują się na tyle, na ile starcza czasu, a czasu zazwyczaj starcza na niewiele, kiedy w ciągu dnia muszą: posprzatać wszytskie stajnie (boksy, korytarze), umyć wszystkie żłoby, wyczyścić konie na jazdy, potem te które na jazdy nie chodzą, pozamiatać wszystkie placy (ew. odśnieżyć, a jest ich sporo), zgrabić i polac hale lub ujeżdżalnie, wziąc lonże spacerki (czasmi po 3 lonże dziennie, plus kilka 15 minutowych spacerków), pilnowac siodłania koni, wieczorem posprzatać wszystkie pomieszczenia, doplinować porządku, umyć koniom nogi + rózne dodatkowe zajęcie jakie wymysla instruktorka kiedy dziewczyny mają za dużo "wolnego czasu" (mycie krat, mycie okien, mycie szafek, sprzatanie całego padoku [a jest to praca na kilka godzin] itp.). Nie mówie, że to nie jest potzrbne, ale te dziewczyny w zasadzie nie mają chwili wytchnienia, kiedy jedna siądzie, żeby coś zjeść zaraz zaczyna się monolog "obijasz się, nic nie robisz itp.". I to się tak mówi, że to w sumie niewiele, ale w stajni gdzie jazdy są praktycznie codziennie (prócz poniedziałków), gdzie klienci przewalają się masowo, to naprawdę sporo.

Większośc z nich kupuję sobie własny sprzęt bo klubowy to porażka, jeżdżą w zamian za pracę, ale za to pracy często jest tyle, że o jeździe moga pomarzyć. Część startuję, jeżdżą L'ki, LL'ki, niektóre dobrze się przy tym bawią, inne nie, dwie mają licencję ale wyżej na razie nie jeżdżą (licencje zrobiły jakiś rok temu). Atmosfera też nie za fajna, klubowiczki trzymają się w grupkach.
i wsio, nic dodac nic ując.
PS: teraz to i tak już jest cud, miód, orzeszek w porównaniu z tym co tam się działo do 2002 roku i wcześniej
Gazellasta
PostWysłany: Śro 23:15, 10 Sty 2007    Temat postu:

To było odłącznie tego co p. napisała.
Eureka
PostWysłany: Śro 21:58, 10 Sty 2007    Temat postu:

dobra koneic ! To jest Stajnia o trzech Stawach a nie o Panewnikach ! Koneic tematu !
jaźwiec-agata
PostWysłany: Śro 19:33, 10 Sty 2007    Temat postu:

ja w prawdzie byułam w panewnikach o wiele krócej niż asia i ambitna ale nadal pamiętam jak się z koniuszym pokłuciłam o konie że chciał mnie wywalić
Gazellasta
PostWysłany: Śro 17:02, 10 Sty 2007    Temat postu:

No Ty też Ambitna...ale mówie o sobie...
Ambitna :*
PostWysłany: Wto 22:14, 09 Sty 2007    Temat postu:

wiesz Asia nie tylko ty tam byłaś ja osobiście pzreważnie sie wykłócałam o konie bo byłam o to nie raz proszona no niezaprzeczysz chyba ??;>
Gazellasta
PostWysłany: Wto 21:34, 09 Sty 2007    Temat postu:

p. napisał:
Jedyne co to bardzo istotna role spelnialy tam opiekunki , ktore za wlasne pieniadze te konie pielegnowaly czyli: masci, szczotki, czapraki, ochraniacze itp. Az zal bylo patrzec.
Dla wytlumaczenia jedyne kaprysy jakie mialam to zeby to zmienic - z reszta sporo mi sie udalo, ale na chwile.


dokładnie...w sumie gdyby nie to, że codziennie w wakacje siedziałam od rana do wieczora w stajni, biegając co jej jazde czyli całe 10 h chłodząc nogi wodą i pojąc...
Dorka
PostWysłany: Pon 22:00, 08 Sty 2007    Temat postu:

Hmmm p. napisałas że ,,Widze Eureka, ze bardzo niedojrzalas do koniarstwa i jakichkolwiek cywilizowanych rozmow. " a ja poprostu myślę że Eureka ma własne zdanie :]
Co do tej stajni to czy ma ktoś mapę jej położenia?
Eureka
PostWysłany: Pon 19:18, 08 Sty 2007    Temat postu:

rozumiem twoje podejście, o katowickich stajniach nie moge sie wypowiedziec, bo bylam tylko w Sonabie i nigdzie wiecej.

Ale w 3 stawach może i tak było, ale nie jest tak na wciąż. mnie to bardzo zabolałom więc wiesz...

u mnie tez była sytuacja krytyczna tamtej zimy - były takie lody, zę nie dało się jak podjechać jakimkolwiek samochodem pod stajnię i konie stały na prawie 70 cm gnoju....
i co mieliśmy zrobić ?
A tam to na codzien maja wybierane.

jeżeli tak jest na codzien to owszem nie za fajne warunki, ale jak zdarzy sie sytuacja to mozna to zrozumiec. ostatnio w 3 stawach sie podzialo bo p.sebastian rozwiodl sie z żoną, i zostal sam z Nicole... wiec moze jak tam bylas to byl "syf" bo oni se narazie nie radzą.
p.
PostWysłany: Pon 17:32, 08 Sty 2007    Temat postu:

Jeszcze zapomnialam dodac.
Skoro wypowiadam sie na forum to znaczy, ze nie mam nic do ukrycia. To samo moge w twarz powiedziec wlascicielowi stajni na muchowcu i g. mnie to bedzie obchodzic. Bo co? Zbije mnie? Proces sadowy wytoczy? Nie! Zaloze sie, ze jego to tez bedzie g. obchodzic.
Na prawde dawno temu skonczylam 16 lat i nie mam ochoty juz na takie dyskusje.
p.
PostWysłany: Pon 17:22, 08 Sty 2007    Temat postu:

Widze Eureka, ze bardzo niedojrzalas do koniarstwa i jakichkolwiek cywilizowanych rozmow. Oskarzasz ludzi o to, ze Ciebie obrazaja? Zobacz co Ty wypisujesz. Okropnie niedojzale.
Co do konskiej kupy - jak to ujelas - w cale nie mam jakichkolwiek awersji. Nie jedna tone tego juz przerzucilam (oczywiscie w cywilizowanych stajniach gdzie sprzata sie w boksach CODZIENNIE). Jest on bardzo zdrowy jak sie go wdycha jednakze nie nizej jak w odleglosci 1m. Ponizej ulatuje amoniak ktory jest bardzo szkodliwy dla zdrowia czyli nie tylko dla drog oddechowych (jak kon lezy), ale rowniez na skore (w najlepszym przypadku grzybica) oraz peciny czy kopyta (mozna czasem zaobserwowac spuchniete peciny, ktore nie tylko puchna od zastania ale rowniez od stania w gnoju). Jezeli masz jakiekolwiek watpliwosci polecam zasiegnac opinii zootechnika lub weterynarza.
Co do samego budynku to glupia farba czy wzmocnienie pewnych elementow nie stanowia ogromnego wydatku przy tylu koniach. Znam stajnie gdzie na prawde tanim kosztem zostaly zbudowane na prawde super solidne konstrukcje - wystarczy odrobina pomyslunku i "chciecia" wlasciciela czy osoby zarzadzajacej.
Co do samych jazd znam wiele instruktorow z tzw. "papierkiem" ktorzy dobrze siedziec na koniu nie potrafia, ale to juz wina tych co owe "papierki" wydaja (a wierzcie mi z reguly za nic).
Piszesz:
"pisałaś, ze uczyłaś się jeździć w panewnikach. Ta stajnia nauczyła cię pierwszycvh kroków, ty też szarpałaś te konie i działaś nie tak jak trzeba, wszyscy musieli znosic twoje kaprysy... "
No wlasnie dlatego zrezygnowalam z tamtej stajni poniewaz nikt tam nie opiekowal sie konmi na poziomie jezdzieckim. Wszyscy klepali dupy, bili te konie niemilosiernie, konie w terenie o malo niezabijaly (bardzo niebezpieczne sytuacje przezyly). Jedyne co to bardzo istotna role spelnialy tam opiekunki , ktore za wlasne pieniadze te konie pielegnowaly czyli: masci, szczotki, czapraki, ochraniacze itp. Az zal bylo patrzec.
Dla wytlumaczenia jedyne kaprysy jakie mialam to zeby to zmienic - z reszta sporo mi sie udalo, ale na chwile. Historii z tamtego okresu o tej stajni znam ogrom.

Dodajac, wiadomo, ze kazdy kiedys zaczyna i musza byc na swiecie rowniez konie rekreacyjne, ale wszystko zalezy od instruktora, od wytrenowania konia, od pracy wlozonej w jazde i wtedy i kon sie cieszy i jezdziec i instruktor.

Na koniec Eureko radze Ci nie wyskakiwac do ludzi, ktorzy na prawde maja za soba duzo wieksze doswiadczenie jezdzieckie bo na parwde malo wiesz. Radze Ci najpierw zdobyc doswiadczenie, a potem wypowiadac sie o tych kilku stajenkach w Katowicach.
Tylko koni zal...
Eureka
PostWysłany: Pon 6:34, 08 Sty 2007    Temat postu:

no dokładnie 30 tysięcy to nie dużo, w Ochabach stoją konie po 150 tysięcy, i tez w pensjonacie...
Dorka
PostWysłany: Nie 21:11, 07 Sty 2007    Temat postu:

no cóż tu każdy ma prawo miec własne zdanie to w końcu FORUM DYSKUSYJNE. Ale między DYSKUSJĄ a KŁÓTNIĄ jest duża różnica.
Myśle jednak że co to za koniarz ktoremu przeszkadza koński zapach?...

Aniczek owszem ciężko się domyślac że masz własną stajnie. Jest wiele osób które własnej stajni nie mają a mają konie po jeszcze większych sumach :/
aniczek
PostWysłany: Nie 20:15, 07 Sty 2007    Temat postu:

oczywiscie tekst powyzej napisalam ja (zapomnialam sie podpisac) ...
i jeszcze jedna sprawa: ja nie mam 16 lat zeby zajmowac sie takimi pierdołami....
stajnie mam swoja.... ale zanim kon do niej trafi... musi zostac przechowany.... bo czeka go prawie 2000 kilometrow podrozy.... a pozatym ekipa jeszcze wykancza i unowoczesnia stajnie.... (chyba sie nie ciezko domyslec ze skoro stac mnie na fryza za przeszlo 30 tysiecy, to mam swoja stajnie)....
Gość
PostWysłany: Nie 20:09, 07 Sty 2007    Temat postu:

...umowmy sie gdzies...zaprowadzisz mnie do tej stajni a ja bezproblemu powiem w twarz to co mysle..bo nie wypieram sie tego co mysle.... nie zmienie zdania..o poziomie niektorych stajnie i tyle!! A jakbys uwaznie czytala to bys zauwazyla ze pisze ze nie znam tej stajni... a tak nawiasem to sprawdzaj sobie IP...bo ja co 2 tygodnie zieniam :p teraz łacze sie przez WB 2 tygodnie temu przez Kazachstan :p
Eureka
PostWysłany: Nie 13:19, 07 Sty 2007    Temat postu:

można mieć, ale to nie ejst miło słuchać o sowich znajomych, ja znam pana Seabstiana i oni tez nam dużo pomogli, w tym roku całe siano z pola nam zbalowali, bo my nie mamy maszyn, w stajni się trochę ostatnio podziało, ale to nie na forum.
Nicol jaka jest taka jest, ale swoje konie kocha.
Gazellasta
PostWysłany: Nie 13:03, 07 Sty 2007    Temat postu:

Zgadza się aniczek w pobliżu nie ma może dobrej stajni...taka która spełniałaby nasze pełne oczekiwania. Eureka sadze bardziej zwróciłam się do p. nie do Ciebie Wink
Każdy ma swoje zdanie, nie każdy się z tym zgadza i potem są konflikty, tego nie da się uniknąc, więc proszę nie zwalać "dzieki za takie forum.. nie mozna miec innego zdania " bo mozna miec swoje zdanie Wink
Eureka
PostWysłany: Nie 9:08, 07 Sty 2007    Temat postu:

Dorka usunęłam posta.
Po pierwsze jak chcesz obrażać stajnię,to się łaskawie przedstaw, a nie pisz anonimowo.

Po drugie skoro przeszkadzają ci takie stajnie, to jedź se nie wiem, do Bolixa, tam nie będziesz iała takich problemów.
A po 3 jak chcesz obrażąć jakieś stajnie, to se to zostaw lepiej sama dla siebie.
To są moi znajomi i nie jest mi miło słuchać takich rzeczy (3 stawy)

Co teraz zrobisz, jak sprawdze twoje IP i wszystko dam panu Sebastianowi ?
Powiesz mu to samo co tu napisałaś prosto w twarz ?
Nie !
Więc siedź cicho, albo się zastanów nad tym co mówisz.

U nas też jest gnój na jednej wielkiej kupie przy dużym padoku i co, też by ci to przeszadzało ?
Jest na terenach stajni, więc jak by ci nie pasowało, to nie musisz tamtędy jeździć.

i wogóle, ja już się nie odzywam, ;/ NARAZIE dziewczyny !
Dorka
PostWysłany: Sob 23:08, 06 Sty 2007    Temat postu:

Hmmm.... po prostu o konie trzeba dbac i je kochac. Tyle.
A co do smrodu to Eureka ma rację. To logiczne że jak koń narobi to jest to nieprzyjemny zapach, trudno o to żeby go nie było, co nie? W każdej stajni jest gnojok i trudno zeby on też nie jechał, więc jak wiejżdżasz p. do lasku a tu ci jedzie no to sorry ale co 5 minut ludzie nie będą wywozi gnojoka na pole... Poza tym co to za koniarz ktoremu przeszkadza stajenny zapach... ( ze zrozumieniem dla alergików) ?
aniczek
PostWysłany: Sob 23:08, 06 Sty 2007    Temat postu:

eureka chyba troche przesadzilas.... a jesli tak lubisz gowno to wez sobie ze stajni i połuż kolo poduszki :/
chyba nie potrafisz czytac ze zrozumieniem...
to oczywiste ze kon narobi w boksie..ale rownie oczywiste jest to ze trzeba to posprzatac..a nie czekac jeszcze z tym miesiac!! dzieki za takie forum.. nie mozna miec innego zdania (kulturalnie wyrazonego bo cie zbesztaja) i to ma byc dyskusja?? ;/.... naraazie

phpBB © 2001,2002 phpBB Group